wtorek, 25 października 2011

Spacerownik po Paryżu, cz. 1

W ramach mojego pisania raz częściej, raz rzadziej, zdecydowałem się na zamieszczenie notki dzień po dniu. Tym razem chciałbym pokazać Wam kilka ścieżek spacerowych, jakimi miałem okazję przejść w ciągu ostatnich dni. Nie będą to oczywiście czarne szklaki tatrzańskich turni, których widok i czystość powietrza je otaczającego zapierają dech w piersiach mieszczucha, ale przyjemne miejskie trasy stolicy Francji.


Pierwsza część dzisiejszej galerii prezentuje mój spacer nad Sekwaną. Rozpoczął się, jak widać na powyższych zdjęciach, w okolicy Wieży Eiffla. Na trzecim zdjęciu, po drugiej stronie rzeki można dostrzec Palais de Chaillot. Jest to potężny, ascetyczny budynek, wzniesiony na potrzeby Wystawy Światowej w roku 1937. Mieszczą się w nim trzy muzea: Musee national de Marine, Cite de l'architecture et du patrimoine oraz Musse de l'Homme. Z ciekawostek - tuż obok otoczonego ogrodami Trocadero pałacu - znajduje się Place de Varsovie.
Zachodzące słońce powoli skłaniało panów-wędkarzy do przerwania poszukiwań sekwańskich smakołyków, ale muszę przyznać, że byłem nieco zdziwionywybranym przez nich miejscem - około metrowym odstępem między keją a stojącym statkiem. Oferta rejsów to nie wyłącznie kurs w celu zwiedzania miasta z pokładu łajby. Za odpowiednią opłatą można zjeść tam również obiad lub kolację podczas 2-2.5-godzinnego pływania (inaczej wyglądają statki dla turystów, inaczej dla gości okrętowej restauracji).
Kiedy zaczęło zachodzić słońce, uroku dodały uliczne latarnie. Oświetlenie nadbrzeżnych budynków i mostów tworzy wyjątkowo magiczny klimat w Paryżu. Chyba zresztą w wielu innych miastach tak jest. Nocą metropolie wydają się, jakby ktoś przemienił je, inaczej pokolorował zaledwie jednym dotknięciem czarodziejską różdżką.



Fotografia czasami płata figle. Tym razem wieczorny Paryż w moim obiektywie zamienił zwykłego śmiertelnika w ducha. Kto by uwierzył, że takowy kręci się po Pont Royal (Moście Królewskim) zaledwie ok. 20.30. Wczesna pora jak na duchy...
Fanom Wrocławia i okłódkowanego tam mostu polecam podobny obiekt w Paryżu - Pont des Arts. Dostępny wyłącznie dla pieszych wydaje się być idealnym miejscem na romantyczną randkę... najpewniej zakończoną zawieszeniem wspólnie kłódki z imionami zakochanych.

Mój spacer zakończył się przy Pont Neuf (Nowym Moście), który wbrew swojej nazwie jest najstarszy w Paryżu. Mam nadzieję, że - choć krótki - wieczorny spacer nad paryską rzeką podobał się Wam i chętnie zobaczycie następne części spacerownika, które pojawią się w najbliższych dniach.
A bientot!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz